Lekarz Dawid Ciemięga opowiada o ptaku – Jerzyku:
„Na zdjęciu w ręce trzymam jednego z najbardziej niesamowitych ptaków na świecie – Jerzyka, ten ze zdjęcia to Tyszanin. Ptaki te są absolutną perełką świata przyrody.
Ten ptak jest kluczem do rozwiązania problemu z komarami, ponieważ jeden osobnik zjada ich ponad 4 tysiące dziennie. Niektóre szacunki mówią nawet o 20 tyś komarach dziennie, do tego należy doliczyć drugie / trzecie tyle w czasie karmienia młodych.
Zdrowego Jerzyka nigdy nie zobaczycie na ziemi, one jedzą, piją, kopulują a nawet odpoczywają i śpią w locie „wyłączając” jedną półkule mózgu podobnie do delfinów.
Jerzyki mogą latać bez lądowania spokojnie 10 miesięcy, ornitologiczne dane mówią że nawet 2 lata jerzyk może spędzić w powietrzu.
Dlaczego więc mamy problemy z komarami ? Bo w wyniku niewiedzy , ignorancji, lenistwa i głupoty zmniejszyliśmy populacje tych ptaków o 50-70% w skali całego kraju. Na dzień dzisiejszy zniszczono większość stanowisk lęgowych tych ptaków w Tychach.
Jerzyki gniazdują m.in w otworach wentylacyjnych i szczelinach wysokich budynków, głównie wieżowców, w czasie termomodernizacji te otwory zakratowano. Problem o którym teraz napiszę dotyczy całego kraju i tysięcy budynków w setkach miast – w ciągu ostatnich lat powszechną praktyką było zamykanie otworów wentylacyjnych z żywymi ptakami wewnątrz. Teraz pomyślicie ale jak to ? No właśnie, tak to. Posłużę się przykładem Mysłowic i Mikołowa gdzie niedawno w czasie remontów całych dużych osiedli, zakratowano żywcem ponad 200 czynnych gniazd jerzyków, przyjmując że w gnieździe są dwa pisklaki, mówimy o zakratowaniu ponad 400 ptaków które uwiezione wewnątrz zdychały powoli z głodu. Czasami dorosłe ptaki zostają uwięzione w środku, czasami nie i próbują dostać się do gniazd gdzie są ich młode. W czasie akcji w Mikołowie i Mysłowicach wstrzymaliśmy prace remontowe na całych osiedlach ale po zdjęciu kratek wentylacyjnych okazało się że było zbyt późno i większość ptaków już nie żyła. Gniazda innych ptaków z młodymi wyrzucano do śmieci.
Większości jerzyków w Tychach już nie ma i nie będzie. Wcześniej na jednym wieżowcu gniazdowało np 30 par w otworach wentylacyjnych, po termomodernizacji powinna być wykonana rekompensata przyrodnicza polegająca na zamontowaniu im budek . Ale w praktyce wygląda to często tak, że likwiduje się 30 stanowisk lęgowych a w zamian montuje 4-5 budek , rzadko liczba dochodzi do 10. Jerzyki nie zawsze zajmują budki, ponieważ mają w zwyczaju wracać co roku do tego samego gniazda, a tych już nie ma.
Jeśli następnym razem zapyta Was ktoś – skąd jest tyle komarów ? To będziecie wiedzieć .”