Zasoby energii życiowej

Rodzisz się z nią i idziesz przez życie. Aż do dnia, kiedy trudno wstać z łóżka, kiedy czujesz, że nie masz na nic sił. A niby nie zdarzyło się nic szczególnego. Szukasz źródeł – badania, dieta, krąg znajomych. Nie ma powodu. Nikt ci nie może pomóc, nic nie cieszy, nie masz chęci na zwyczajne przyjemności i czujesz się ciągle zmęczony.

mandale kamienne

Wojciech Eichelberger* opisuje taki stan w następujący sposób.

Każdy z nas rodzi się z pewnym indywidualnym zasobem energii życiowej. Jej zadanie polega na jak najdłuższym podtrzymaniu naszego biologicznego istnienia. A nasze – na racjonalnym wykorzystywaniu tej energii. Jej zbyt łapczywe pobieranie szybciej wyczerpuje życiodajne zapasy i skraca życie fizyczne.

Organizm uzupełnia wykorzystane zasoby z „głównego zbiornika” życiowego, aby podtrzymać funkcje biologiczne w ciągu doby. Dozuje nam pewną dawkę energii na ten czas. Jeśli zbyt intensywnie będziemy z niej korzystać, znajdziemy się w sytuacjach wymuszających duży jej pobór, to już np. o 16 godzinie będziemy czuć się wyczerpani, a pozostała nam dawka energii pozwoli na bardzo słabe podtrzymanie energii do końca doby. Organizm postara się początkowo doładowywać utracone zasoby z „głównego zbiornika”. To dodatkowe doładowanie będzie jednak sprzeczne z programem optymalnego zarządzania zasobami „głównego zbiornika”, zgodnie z którym powinien on wydzielać na dobę tylko tyle energii, ile potrzebne przy jej standardowym zużyciu. Jeśli konsekwentnie będziemy nadużywać energii urodzeniowej, to szybko osiągniemy granicę, po przekroczeniu której w zbiorniku będzie się pojawiać minimalna dawka energii, wystarczająca do podtrzymywania w ciągu doby jedynie podstawowych funkcji życiowych.

I wtedy własnie przytrafia się nam zmęczenie, którego nie możemy opanować, chandra, apatia. Niechęć do życia, spadek nastroju, senność bądź męcząca bezsenność. Każdą możliwą chwilę spędzamy z kołdrą na głowie, albo w letargu przed telewizorem, niezdolni do wysiłku, do podjęcia jakiegokolwiek działania, poza koniecznymi, codziennymi obowiązkami.

To jest etap – wypalenia.

Organizm zmusza nas do ograniczenia wydatków energetycznych, zatrzymania się, do odpoczynku, regeneracji tkanek, naprawy uszkodzonych funkcji ciała i zazwyczaj właśnie skłania do zmiany trybu życia na taki, aby wyczerpany organizm zdołał przetrwać.

Jednak trzeba tu być uważnym, aby w tym procesie regeneracji, nie popaść w stany depresyjne. Na pewno trzeba odsuwać trudne myśli, ponieważ one dodatkową będą absorbować zubożałe już zasoby energii, jakimi dysponujemy. Niezdrowa eksploatacja organizmu, czy nadmierne odtwarzanie dramatycznych wydarzeń lub wyobrażanie sobie tych, które być może wydarzą się w przyszłości, nieustannie utrzymuje w gotowości fizjologiczny mechanizm walki lub ucieczki. A to pochłania ogromne ilości naszej życiowej energii i sprawia, że organizm poszukuje sposobów na oszczędzanie energii i zmniejsza wydolność tych układów, które potrzebują jej najwięcej. Na pierwszy ogień idzie więc układ immunologiczny, najbardziej energochłonny. Dlatego długotrwały stres czyni organizm bezbronnym, otwiera go na infekcje i choroby.

Wyczerpanie zasobów energetycznych może przejawiać się też rozdrażnieniem. Towarzyszący mu objaw to częste wzdychanie lub ziewanie. Stres blokuje aparat oddechowy, zaczynamy płytko oddychać i od czasu do czasu musimy zrobić wydech/westchnienie lub wdech/ziewnięcie, by przewentylować płuca i dotlenić mózg. Kolejny objaw to samoistne bóle mięśni i stawów, niezwiązane z wysiłkiem fizycznym. Wskazują, że organizm jest w permanentnym stanie gotowości do walki/ucieczki, co wiąże się z napięciem mięśni i naciskiem na stawy.

Zapas energii życiowej stopniowo się wyczerpuje w ciągu życia. I niestety nie jest to zasób odnawialny. Najprostsze, co możemy robić, aby spowolnić jej wyczerpywanie i zachować energię do działania i radość życia do późnych lat, to wypracować sobie metody obrony przed czynnikami, czy zdarzeniami, które odczuwamy, jako wyjątkowo wyczerpujące. Każdy ma swoją wrażliwość i odporność i wedle nich może dokonać wyborów dobrych dla siebie, aby zadbać o ten nadany nam zasób i czerpać z niego jak najdłużej.

na podstawie:
wywiadu Piotra Żaka z Wojciechem Eichelbergerem dla czasopisma Charaktery
*Wojciech Eichelberger – psychoterapeuta, coach, trener, doradca biznesu. Współtwórca i dyrektor Instytutu Psychoimmunologii (IPSI) w Warszawie, który zajmuje się m.in. profilaktyką przeciążenia i wypalenia stresem. W swoich projektach szkoleniowych i terapeutycznych odwołuje się do koncepcji terapii integralnej, która oprócz psychiki bierze pod uwagę ciało, energię i duchowość człowieka.

Leave a Reply

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s